Shin splints – tajemniczy ból piszczeli
Jedną z najbardziej tajemniczych kontuzji biegaczy jest ból piszczeli. Przyznam szczerze, że w polskich podręcznikach mało jest informacji o tej frustrującej kontuzji.
Być może tym można wytłumaczyć fakt, że opisując ból piszczeli używamy angielskiego terminu shin splints, co w wolnym tłumaczeniu znaczy usztywnienie goleni. Problem dotyka zarówno początkujących biegaczy, jak i doświadczonych zawodników. Z praktyki wiem, że nie wszyscy ortopedzi potrafią wytłumaczyć, dlaczego boli piszczel. Zanim zacząłem biegać, też miałbym z tym problem.
Ból piszczeli – źródło
Generalnie istnieją 3 główne powody. Różnią się one między sobą lokalizacją i natężeniem bólu w zależności od czasu:
- Medial tibial stress syndrome (MTSS – znów nie ma polskiego terminu do opisania tego problemu, określanego zwyczajowo shin splint) – bóle 1/3 dalszej piszczeli, tylno-przyśrodkowego jej brzegu
- Złamania zmęczeniowe o różnej lokalizacji – ból narastający w czasie treningu, wyczuwalne na piszczeli, dobrze ograniczone, żywo-bolesne źródło bólu
- Przewlekły zespół przedziałów powięziowych – ból przednio-bocznej części piszczeli, narastający w czasie treningu. Towarzyszą mu objawy neurologiczne: drętwienie, zaburzenia czucia, osłabienie siły mięśniowej
Medial tibial stress syndrome/shin splint
Myślę, że najczęstszym powodem bólu piszczeli jest medial tibial stress syndrome, czyli potocznie shin splints. Jest to problem, który charakteryzuje się tępym, rozlanym bólem w 1/3 dalszej piszczeli, od strony tylno-przyśrodkowej. W diagnostyce i różnicowaniu bólu piszczeli ważna jest jego lokalizacja i czas, tzn. kiedy ból się pojawia. Co charakterystyczne, ból w MTSS jest duży na początku treningu, a zmniejsza się lub nawet ustępuje po rozgrzaniu po kilku minutach biegu. Niestety, ból wraca ze zdwojoną siłą po skończeniu treningu. Silnie odczuwalny jest rano, gdy tkanki po nocy są najbardziej napięte i zwiększa się przy zgięciu grzbietowym stopy (podciągnięciu stopy ku górze).W zaawansowanych przypadkach ból może towarzyszyć podczas czynności dnia codziennego, np. chodu.
Nie ma jednoznacznej odpowiedzi na temat przyczyny powstania tej kontuzji. Dominuje pogląd, że przyczyną jest zaburzenie równowagi mięśniowej, zaburzenie bilansu mięśniowego pomiędzy zginaczami a prostownikami stopy. W szczególności dotyczy to mięśnia płaszczkowatego, zginacza długiego palców, zginacza długiego palucha oraz mięśnia piszczelowego tylnego. Za ból odpowiada zapalenie przyczepów mięśnia płaszczkowatego i zginacza palców do okostnej kości piszczelowej. Zapalenie to powstaje na skutek kumulowania przeciążeń.
Pojawieniu się problemu sprzyjają:
- zbyt duże obciążenia treningowe!
- pominięcie regeneracji i odpoczynku
- trening na twardej powierzchni (beton, tartan)
- zużyte obuwie
- nadmierna pronacja stóp
- zaniedbywanie rozciągania (szczególnie mięśni łydki)
- kontynuacja treningu przy pierwszych sygnałach bólu
- technika biegu, bieganie ze śródstopia
Rozpoznanie
Postawienie diagnozy opieramy na rozmowie z pacjentem na temat czasu wystąpienia i nasilenia bólu oraz jego lokalizacji. Mówiąc „czas”, mam na myśli: czy dolegliwość pojawia się na początku, czy na końcu treningu? Czy ból po wstaniu z łóżka rano jest silniejszy, niż wieczorem? Podczas badania zwraca uwagę rozlana bolesność w 1/3 dalszej piszczeli od strony tylno-przyśrodkowej. Ból wzmaga się przy próbie uniesienia (wyprostowania) palucha stopy oraz przy próbie zgięcia stopy z oporem. Badania dodatkowe takie jak RTG, USG czy rezonans służą jedynie wykluczeniu innych możliwych patologii (w tym złamania zmęczeniowego).
Leczenie
Możemy podzielić je na 3 fazy:
Faza ostra (1-2 tydzień)
Obowiązuje nas całkowite zaprzestanie treningu. Wdrażamy protokół RICE (rest, ice, compression, elevation). W przypadku występowania bólu w trakcie normalnego chodzenia, wskazane jest używanie kul łokciowych do odciążenia bolesnej kończyny. Pomocne będą zabiegi fizykoterapeutyczne (krioterapia, laser, zabiegi prądowe), terapia manualna, polegająca na rozluźnieniu mięśni goleni. Czasami konieczne bywa zastosowanie leków przeciwzapalnych. Już w tej fazie możemy delikatnie rozciągać mięsień brzuchaty łydki oraz mięsień płaszczkowaty. Celem tego etapu leczenia jest likwidacja bólu podczas normalnego chodzenia oraz zmniejszenie go o co najmniej połowę podczas dotykania tylno-przyśrodkowego brzegu piszczeli. Wówczas możemy przejść do następnego etapu.
Faza rehabilitacji (3-4 tydzień)
Podczas tego etapu leczenia rozpoczynamy stopniowe ćwiczenia, które mają odbudować prawidłowy bilans mięśniowy. Są to ćwiczenie sensomotoryczne (ćwiczenia na poduszce sensomotorycznej, na piłce bosu, ćwiczenia z zamkniętymi oczami), ćwiczenia wzmacniające i rozciągające krótkie mięśnie stopy, mięsień płaszczkowaty i brzuchaty łydki. Po każdych ćwiczeniach stosujemy okłady z lodu. Można również wspomagać się zabiegami fizykoterapii. Jeśli jest taka potrzeba, dobieramy supinujące wkładki do obuwia. Wraz z postępem rehabilitacji, dołączamy ćwiczenia pliometryczne, które wzmacniają dynamikę mięśni (ćwiczenia skocznościowe). Rehabilitacje uzupełniamy pływaniem i jazdą na rowerze. Celem tego etapu jest brak bólu podczas palpacji wzdłuż tylno-przyśrodkowego brzegu piszczeli oraz podczas ćwiczeń z obciążaniem bolesnej kończyny.
Faza treningu funkcjonalnego (4-8 tydzień)
To kontynuacja ćwiczeń z poprzedniej fazy, jednak o coraz większej intensywności. Obciążenia zwiększamy pod kontrolą ustępowania bólu. Okres ten kończymy, gdy możemy wykonać wszystkie ćwiczenia, w szczególności pliometryczne, bez bólu piszczeli. Rozpoczynamy stopniowo trening biegowy. W profilaktyce możemy zastosować kompresyjne skarpety lub opaski na piszczele.
Ból piszczeli nie oznacza końca sportowej kariery, wymaga jednak cierpliwości i systematyczności w rehabilitacji. Po jego ustąpieniu nie należy zapominać o profilaktyce, rozciąganiu i ćwiczeniach.