Komórki krwi kontra choroba zwyrodnieniowa stawów
W 1995 roku Keuttner i Goldberg zdefiniowali chorobę zwyrodnieniową: „Choroba zwyrodnieniowa to wynik zarówno biologicznych, jak i mechanicznych zdarzeń, które destabilizują powiązane ze sobą procesy degradacji i syntezy chrząstki stawowej i macierzy pozakomórkowej oraz warstwy podchrzęstnej kości. Choroba zwyrodnieniowa charakteryzuje się bólem stawu, tkliwością, ograniczeniem ruchomości stawu, pojawiającymi się wysiękami i procesem zapalnym, któremu nie towarzyszą objawy układowe.”
Nie bez przyczyny podaję tę oto definicję, gdyż w mojej ocenie najlepiej oddaje istotę problemu, zwracając uwagę na mechaniczny i biologiczny aspekt choroby. Wokół choroby zwyrodnieniowej istnieje wiele nieścisłości i niedomówień, zwłaszcza w świadomości pacjentów. Wielu zdesperowanych chorych szuka pomocy u lekarzy, ale bywają też tacy, którzy ratują się metodami z pogranicza magii i czarów.
Niestety, kiedy nie do końca rozumiemy istotę problemu, bardzo często będziemy niezadowoleni z dotychczasowego leczenia. Potocznie większość chorych opisuje swój problem bólu stawów jako reumatyzm, a nie jest to w rozumieniu medycyny choroba reumatyczna, a zwyrodnieniowa. To najczęstsza choroba stawów, która jest przyczyną ograniczenia sprawności i jakości życia szerokiej grupy pacjentów. U podłoża wystąpienia choroby leżą zarówno przyczyny mechaniczne, jak i biologiczne.
Wśród przyczyn mechanicznych należy przede wszystkim wymienić:
- Nadwaga, otyłość
- Brak ruchu, siedzący tryb życia i wynikające z tego zaburzenia odżywiania chrząstki
- Nadmierne przeciążenia wynikające z charakteru pracy czy uprawianego sportu
- Zmiany konfiguracji stawów w wyniku przebytych rozwojowych chorób, np. dysplazji stawów czy też przebytych urazów (np. złamań)
choroba zwyrodnieniowa stawów kolanowych
choroba zwyrodnieniowa stawu biodrowego
Natomiast jako przyczynę biologiczną należy wskazać zaburzenie dysproporcji procesów naprawy i degeneracji chrząstki, które toczą się w stawie. W pewnym momencie procesy degeneracji i niszczenia chrząstki uzyskują przewagę nad procesami naprawy. Niestety, człowiek nie poznał jeszcze metod naprawy chrząstki szklistej (chrząstka pokrywająca końce stawowe kości) do takiego stanu, jak sprzed uszkodzenia. W odróżnieniu od innych tkanek (np. kości), chrząstka szklista nie posiada możliwości samoistnej regeneracji. W pewnym momencie życia, najczęściej po 45. roku i częściej u kobiet, w stawie dochodzi do szeregu reakcji biochemicznych, w których faworyzowany jest proces niszczenia chrząstki, co działa na niekorzyść procesów naprawy. Dlaczego tak się dzieje? Niestety, medycyna nie zna jeszcze odpowiedzi na to pytanie, stąd też bardzo często określamy tą chorobę jako idiopatyczną, tzn. nie jest znana jej przyczyna. Na pewno jednak ma związek z naszymi genami; istnieje genetyczna skłonność do rodzinnego występowania problemu, a najczęściej dotyczy to kobiet. Może to być szczególnie dotkliwy problem, gdy oprócz genetycznej predyspozycji dołączy się jeszcze czynniki mechaniczne, tzn. nadwagę i brak ruchu.
Stajemy się coraz starszym społeczeństwem. Średnia życia statystycznego Polaka systematycznie wzrasta, a w konsekwencji narasta problem związku niepełnosprawności i jakości życia pacjentów z chorobą zwyrodnieniową stawów.
Jak wobec tego radzić sobie z chorobą zwyrodnieniową? Czy pacjenci nie mają już żadnej nadziei?
Jedynie kompleksowe postępowanie, obejmujące wszystkie aspekty choroby możliwe do zmiany, może przynieść poprawę. W tym celu szalenie ważna i istotna jest edukacja pacjenta, uczciwe przedstawienie mu istoty choroby oraz wytłumaczenie, że szereg elementów, które mogą poprawić mu jakość życia, zależy tylko i wyłącznie od niego. Należy podkreślić, że celem leczenia jest poprawa jakości życia chorego mierzona ograniczeniem bólu i poprawą ogólnej sprawności. Nie mierzy się i nie ocenia się skuteczności leczenia poprzez wykonywanie kolejnych badań rentgenowskich, czy rezonansu magnetycznego! Nie na wszystkie przyczyny choroby pacjent ma wpływ (geny), ale ma wpływ na mechaniczne czynniki, czyli wagę i brak ruchu. Są to niezmiernie ważne aspekty, których pacjent nie docenia, szukając innych, często ślepych dróg pomocy. Ruch i systematyczne ćwiczenia pozwalają zabudować odpowiednie napięcie mięśniowe, utrzymać elastyczność ścięgien, ograniczyć przykurcze stawów. Ruch i gimnastyka nie tylko działają korzystnie na stawy, ale również pomagają zwalczać nadwagę.
Do tej pory, większość działań koncentrowała się na elementach mechanicznych. Obecnie istnieje możliwość leczenia choroby zwyrodnieniowej w jej biologicznym aspekcie. Związane jest to z użyciem osocza bogatopłytkowego, uzyskiwanego z krwi pacjenta. Wykorzystanie komórek krwi pacjenta stwarza możliwości modulacji (zahamowania) procesów niszczenia chrząstki. Jak pisałem wcześniej, medycyna nie poradziła sobie jeszcze z odbudowaniem chrząstki szklistej, ale może już hamować procesy jej niszczenia. W praktyce manifestuje się to zmniejszeniem bólu i poprawą sprawności, nawet na kilka miesięcy. Proces zwyrodnienia toczy się na poziomie komórkowym w stawie. Procesy zapalne – niszczące chrząstkę – zdobywają przewagę nad procesami jej regeneracji. Niszczące białka IL-1 i TNFα atakują chrząstkę.
Prozapalne białka niszczą chrząstkę
Podanie płytek krwi do stawu hamuje proces degradacji chrząstki
Autor rysunku: Tomasz Borkowski
W naszym organizmie istnieją jednak komórki, których zadaniem jest hamowanie procesów zapalnych. Wśród nich są komórki płytek krwi. Komórki te hamują proces niszczenia i degradacji chrząstki w stawie poprzez produkcje różnych specjalnych białek-cytokin (cytokin IL-1ra, sIL-1R, sTNF-RI oraz sTNF-RII). Stąd też, by spowolnić procesy degradacji, z krwi pacjenta separuje się komórki płytek i ich stężony roztwór podaje się do stawu.
Na sukces w leczeniu choroby zwyrodnieniowej składa się wiele działań. Dzięki zastosowaniu komórek krwi pacjenta, uzyskaliśmy jeszcze jeden, dodatkowy biologiczny atut w walce z tą chorobą. Pamiętajmy jednak, że same komórki nie wystarczą, by leczenie było w zupełności skuteczne.