Przed 40. Maratonem Warszawskim
Maraton to bieg, który zawsze wzbudza obawy i niepokój związany jego zakończeniem. Trudno być pewnym wyniku; ta niepewność towarzyszy mi przed każdym startem.
Teraz szczególnie daje mi się we znaki. Wiem, że nie trenowałem dużo, nie trenowałem tempa i interwałów. Kontuzje kompletnie zrujnowały mi plany treningowe. Pytanie, czy ten dystans mi to wybaczy? Startuję, bo chciałbym podtrzymać i kontynuować już swoją 12-letnią tradycje związaną z maratonem w Warszawie.
Mogę nieskromnie powiedzieć, że mam już pewne doświadczenie biegowe i zawodowe, jednak co roku odkrywam nowe prawdy. W niedzielę będę mądrzejszy o kolejną.
Mój cel to nie zatrzymać się. Będę zadowolony z czasu poniżej 3:45 (czy nie jestem zbyt pewny siebie?), ale jak będzie? Odpowiedź będę miał już w niedzielę.
Do zobaczenia na trasie!