Maraton po artroskopii? Da się! – historia mojego pacjenta Marka
Choć w tym roku nie było mi dane przekroczyć linii mety Orlen Warsaw Maratonu, i tak odczuwam ogromną satysfakcję. Stało się to za sprawą mojego niesamowitego pacjenta Marka, którego historię chciałbym dzisiaj przytoczyć „ku pokrzepieniu serc” wszystkich kontuzjowanych.
Wraz z wiekiem, nasz narząd ruchu ulega procesowi zużywania się. Proces ten ma swoje podłoże biologiczne (genetyczna skłonność) i mechaniczne (budowa naszego ciała, ustawienie osi kończyn, nasza waga). Zużywanie się dotyczy również naszych łąkotek. Podobnie było w przypadku Marka. Ból kolana początkowo pojawiał się tylko po treningu. Niestety, problem ewoluował – dyskomfort stał się tak intensywny, że przeszkadzał mu w zwykłych czynnościach codziennych, a co dopiero w bieganiu! Rezonans magnetyczny ujawnił uszkodzenie łąkotki przyśrodkowej i patologie chrząstki stawowej jako źródło dolegliwości. Badanie nie pozostawiało złudzeń: jeśli Marek chce dalej cieszyć się bieganiem, musi poddać się operacji. Zabieg, który wykonaliśmy w październiku 2018 roku, to artroskopia. W trakcie operacji dokonaliśmy naprawy uszkodzonych struktur.
Po zabiegu byłem bardzo ostrożny w wydawaniu osądów dotyczących powrotu Marka do zdrowia. Bardzo trudno określić konkretny termin, a ja nie chciałem napawać fałszywą nadzieją mojego pacjenta. Powiedziałem: „Czeka cię bardzo ostrożna i cierpliwa rehabilitacja. Możliwe, że będziesz zmuszony do pozostania przy biegach na krótsze dystanse.” Dla ambitnej i energetycznej osoby, która postawiła przed sobą jeszcze wiele biegowych celów, taka informacja była bardzo deprymująca.
Marek jednak był bardzo zdeterminowany, by wrócić szybko do formy. Już w marcu 2019 roku przebiegł PZU Półmaraton Warszawski, co rokowało bardzo pozytywnie dla jego przyszłych aktywności.
Marek ukończył 7. Orlen Warsaw Marathon z czasem 3:28, który uważam za po prostu fantastyczny! Na pewno dla niektórych taki wynik nie byłby powodem do radości, jednak patrząc na przebytą przez niego drogę należą się tylko i wyłącznie brawa. Przypominam: niecałe PÓŁ ROKU po operacji kolana, Marek przebiegł ponad 42 km! To naprawdę ogromny sukces.
Indywidualna strategia postępowania, świadomość swoich celów, ale także ograniczeń i słabości dają nadzieję na powrót do sportu z sukcesem. Nie załamujcie się, gdy jedyną receptą na wasze dolegliwości wydaje się być rezygnacja z biegania. Zasięgnijcie po prostu drugiej opinii. Głowa do góry i bierzcie przykład z Marka!
Mam nadzieję, że historia Marka utwierdziła Was w przekonaniu, że kontuzja to nie koniec świata. Jeśli również chcecie chcecie podzielić się swoją historią na moim blogu, piszcie: poczta@biegajacyortopeda.pl.
Jednocześnie zapraszam Was na mój fanpage – Biegający Ortopeda.