Falenica bieg trzeci – w poszukiwaniu formy
Niestety, optymizm był tydzień temu, gdy poprawiłem wynik. Teraz się to nie powtórzyło: 46:58.
Mogę się tłumaczyć, że było zimno i ślisko, ale moi koledzy poprawili wyniki. Znów ze świetnej strony pokazał się brat, tylko pozazdrościć. Wiosną czekają na niego sukcesy! Ja zakończyłem starty w Falenicy w nienajlepszym nastroju.
P.S Fajnie na starcie spotkać swoich pacjentów. Pozdrawiam ich!